o filozofii Hegla

2 Maj, 2009 at 7:50 pm (filozoficznie...)

Kształtowanie się ducha absolutnego

według Georga Wilhelma Friedricha Hegla

Georg Wilhelm Friedrich Hegel jest jednym z tych wielu filozofów, którzy pragnęli stworzyć jednolity i uniwersalny system filozoficzny, a jednym z tych niewielu, którym się to udało. Ponadto, co należy do rzadkości, jeszcze za życia Hegla jego system idealistyczny był bardzo popularny, rozwijany przez licznych jego uczniów, sławny i niejako urzędowy w całych Niemczech i nie tylko.

I niestety, jak to zwykle bywa, po jego śmierci jego poglądy nie spotykały się już z takim szacunkiem jak za życia ich twórcy. Jego uczniowie podzielili się na dwa antagonistyczne odłamy- staroheglistów i młodoheglistów.

Ta pierwsza grupa, czyli tak zwana prawica heglowska była konserwatywna, kładła nacisk na chrześcijański aspekt jego filozofii, a zarazem politycznie propaństwowa w kontekście politycznym, stosowała słynne twierdzenie (dotyczące filozofii prawa u Hegla) Co jest rozumne, jest rzeczywiste; a co jest rzeczywiste jest rozumne jako wyrażające poparcie dla ówcześnie istniejącego systemu politycznego.

Odłam młodoheglistów natomiast, jako lewica opozycyjna – korzystała z parafrazy będącej jakoby wnioskiem wynikającym ze wspominanej zasady, czyli: co nie jest rozumne, nie jest rzeczywiste, stosując to jako przyczynek do prób obalenia systemu politycznego Niemiec. Podkreślali oni także panteistyczne czynniki systemu filozoficznego Hegla, traktując je jako punkt wyjścia dla krytyki chrześcijaństwa oraz Biblii. Z tejże lewicy wywodzą się liberalni teologowie protestanccy, a także Karol Marks i Fryderyk Engels oraz zwiastuni innych nowych kierunków w nauce i polityce XIX wieku.

Nader oczywisty jest fakt, że istniało w takim układzie jakieś centrum nadaremnie próbujące pogodzić owe sprzeczne odłamy nauki heglowskiej. Ruch ten przeszedł bez echa, a jego zniechęceni przedstawiciele zajęli się działalnością w innych dziedzinach nauki.

Natomiast bardzo smutne jest to, że w wyniku działalności wszystkich uczniów Hegla jego system filozoficzny w drugim pokoleniu został poddany ostrej krytyce, a dla kolejnego był obiektem szyderstwa.

Ta niedługa historia dużo nam mówi o naturze ludzkiej. Lecz zacznijmy od początku.

Jak już wspominałam, system filozoficzny Hegla zaliczany jest to idealizmu, więcej nawet – uważany jest za najpełniejszą jego postać. Jest idealizmem obiektywnym, logicznym i ewolucyjnym. Obiektywnym, ponieważ twierdzi, że byt jest idealny, ale nie subiektywny, logicznym, dlatego, że taka jest natura bytu, pozbawiona elementów irracjonalności, a ewolucyjnym – bo byt wciąż się rozwija i wspina na coraz wyższe szczeble rozwoju.

Punktem wyjścia i postawą całego systemu jest twierdzenie, że myśl jest pierwotna i logiczna, a rzeczy są jej wytworami. Dualizm jest nielogiczny, słuszna jest natomiast całość bytu. Hegel postuluje jedność myśli i bytu. Prawdą jest jedynie sąd o całości bytu, który tylko w takiej formie jest racjonalny. Jego cechą jest ogólność, wszelka zaś jednostkowość jest cechą wtórną. Hegel uważał za najistotniejsze własności ogólne, jednostkowe nie były aż tak ważne, co wskazuje na uniwersalistyczność jego poglądów.

Byt w swej istocie jest także zmienny, o czym świadczy fakt różnorodności jego postaci. Jeżeli zaś jest logiczny i zmienny, to przeżywa również racjonalny rozwój. Każdy stan wynika logicznie z poprzedniego, a cały rozwój razem wzięty jest przede wszystkim konieczny. Całość rzeczywistości w swoich głównych cechach logiczna i konieczna jest więc rozumna. W tych własnościach przejawia się skrajny racjonalizm Hegla, w przeciwieństwie do jemu współczesnych filozofów (np. Schellinga).

Do większości wniosków dochodził Hegel metodą dialektyczną. Uważał, że nie można stworzyć tezy, do której nie ma także słusznej antytezy, a zatem należy to zaakceptować i z tych dwóch stworzyć syntezę. Dowodzi to sprzeczności wszystkiego, co występuje na świecie. Każda rzecz czy twierdzenie zawiera w sobie dwa sprzeczne czynniki.

Jest to niejako rozwinięciem, według mnie, poglądów romantyków, którzy przyjmowali, że umysłem i duszą ludzką rządzą dwie sprzeczne ze sobą siły – rozumu i uczucia. Nieco różniące się podejście można wywnioskować na podstawie metafory rydwanu Platona. Jest to rydwan ciągnięty przez dwa konie – czarnego i białego, powożonymi przez woźnicę. Interpretuje się to na ogół jako siły namiętności (czarne) i uczuć (białe), symbolizowane przez konie. Woźnica to alegoria rozumu, który służy człowiekowi do tego, by realizować jedno i drugie na tyle, by rydwan jechał do drodze, a nie zbaczał na manowce. W takim wypadku ani siła uczyć, ani namiętności nie może być zbyt duża, ponieważ taki koń ciągnąłby wóz w swoją stronę. Dobry woźnica natomiast potrafi znaleźć złoty środek. Ale cóż, dygresja od Hegla do Platona jest tu zapewne sporym nadużyciem. Wróćmy więc do tematu.

Każda teza zawiera już w sobie antytezę, obydwie zaś zostają zniesione w syntezie. Hegel uważał, że prawda i fałsz nie są sprzeczne, lecz łączą się ze sobą tworząc jedną całość, pełnię. Tylko biorąc pod uwagę dwa pozornie sprzeczne stwierdzenia można dojść do istoty rzeczy, dlatego filozof nie może unikać takich spekulacji. Prawda jest całością. Całością zaś jest tylko taka istota, która dzięki swemu rozwojowi dochodzi do swojego ostatecznego zakończenia. Powstaje pytanie, czy fałsz w ogóle istnieje, bo jeśli prawda jest „prawdziwa”, a przeciwne jej twierdzenie także w jakiś sposób nie jest fałszywe, to albo fałsz w ogóle nie istnieje, albo mamy do czynienia z inną niż potoczna definicją prawdy. Przypuszczam że raczej to drugie.

Z prawa dialektyki Hegel uczynił powszechne prawo bytu. Byt występuje w niezliczonej liczbie postaci, z których każda jest w jakiś sposób potrzebna i konieczna dla rozwoju świata. Jest to także ściśle związane z nieustannym przechodzeniem od tezy do antytezy, co jest motorem postępu. Zasada jest taka: w każdym rozkwicie tkwią początki rozkładu, z przeciwieństw powstaje synteza, którą przekształca się w tezę, a wtedy z kolei następuje antyteza, razem zaś łączą się znów w syntezę, takim trójrytmem toczy się świat. Jest to pogląd, który porządkuje rozwój przyrody, człowieka, nauki, sztuki… Tak też Hegel rozumie historię filozofii, która ma według niego przebieg dokładnie taki, jak inne dziedziny, na zasadzie teza- antyteza- synteza- teza…i tak aż do teorii Hegla. Przyjmując pogląd o konieczności każdego etapu, można wysnuć wniosek, że uważa się on trochę jako realizatora większego planu, ustalonego przez kogoś innego.

Ciekawy jest wątek ducha dziejów według Hegla. Jako że dzieje świata toczą się zgodnie z metodą dialektyczną, którą już wcześniej objaśniłam, każdy ich etap i każde stadium jest konieczne i jedyne możliwe w danym momencie. Duch dziejów jest jakby uosobieniem rytmu teza- antyteza- synteza, który rządzi kierunkiem i sposobem rozwoju ludzkości. Także nie ma alternatywy czy różnych sposobów lub kierunków owego dojrzewania. Każdy etap jest konieczny i jakby zaplanowany, jest jedynym możliwym, razem tworzą jednolitą całość. Duch dziejów jest odpowiedzialny za ewolucję. Służą mu narzędzia, czyli narody, które w odpowiednim momencie dokonują właściwych czynów. W każdej epoce inny naród jest reprezentantem woli ducha dziejów i wówczas pociąga za sobą inne narody, obejmując jak gdyby rząd dusz, aż jego misja dobiegnie końca i zastąpi go kolejny. Hegel na tej podstawie wyróżnia cztery wielkie epoki: wschodnią, grecką, rzymską i germańską. Analogicznie do wieku dziecięcego, chłopięcego, męskiego i starczego. Po zakończeniu epoki germańskiej według Hegla miał nastąpić koniec historii. Jak widać w tym punkcie się mylił. I nie tylko on. Warto dodać, że podczas realizacji misji rozwoju świata Hegel przyznawał także pewnym bohaterom dziejowym miano narzędzi Absolutu. Takimi ważnymi bohaterami dziejowymi był na przykład Aleksander Wielki, Juliusz Cezar czy Napoleon.

Filozofia ducha u Hegla

Według Hegla człowiek osiąga pełnię samoświadomości stopniowo, przechodzi przy tym trzy fazy. Pierwsza to faza stoicyzmu, która polega na uwolnieniu się od popędów i pragnień, ale jednocześnie izoluje człowieka od życia. Stoicyzm nie daje człowiekowi wolności własnej tak naprawdę, ponieważ czyni zeń wartość abstrakcyjną, jeśli cały świat jest tak odległy, a człowiek wyabstrahowany od niego.

Kolejna faza to sceptycyzm, który idzie jeszcze krok dalej: w miejsce dystansu wobec świata wprowadza negowanie świata. W efekcie sceptyk jest także zmuszony zanegować wartość poznania świata, a zatem samoświadomość człowieka w stosunku do świata. Światopogląd ten według Hegla prowadzi do wewnętrznych sprzeczności, gdyż neguje się wartość postrzegania, jednocześnie postrzegając. Podobnie neguje wartość myślenia, myśląc oraz wartość zasad moralnych, kierując się tymi zasadami.

Ostatnią fazę osiągania samoświadomości przez człowieka Hegel nazywa „nieszczęśliwą świadomością”, gdyż w pełni odsłania ona wewnętrzne sprzeczności (czyli wspominaną dialektykę) samoświadomości człowieka. Sprzeczność owa opiera się na „zdwojeniu” samoświadomości, czyli na jej podziale na aspekt niezmienny i zmienny. Aspekt niezmienny związany jest ze światem boskim, a zmienny — ze światem człowieka.

Nieszczęśliwa samoświadomość (samoświadomość podwójnego świata) była charakterystyczna szczególnie dla średniowiecznego chrześcijaństwa. Ludzie żyjąc w ludzkim świecie byli wciąż nastawieni na niedostępny za życia świat boski.

Wyższy etap procesów związanych z duchem ludzkim, czyli samoświadomością dzieje się na poziomie rozumu. Na początku wyjaśnię, że filozofia według Hegla jest nauką, która prowadzi człowieka do poznania samego siebie jako podmiotu i jako substancji. Metoda tego poznania jest oczywiście dialektyczna. Niezbędne ku temu procesowi jest spostrzeżenie, że prawdziwa rzeczywistość nie znajduje się na zewnątrz człowieka, lecz w jego wnętrzu. Samoświadomość musi uznać za pewnik, że to ona sama jest rzeczywistością. Jak wspominałam, jest to jedność myśli i bytu, podstawa idealizmu Hegla.

Jako że cyfra 3 była zapewne ulubioną wielkiego filozofa, ten proces, który kończy się jak zazwyczaj u Hegla syntezą, również dzieli się na trzy etapy.

I Poziom pierwszy to rozum, który w wyniku obserwacji natury konfrontuje człowieka ze światem rzeczy.

II Poziom drugi to rozum działający w naturze. Podczas tej fazy człowiek początkowo dąży do własnej przyjemności, a w wyniku dalszego rozwoju uznaje za ważniejsze wspólne dobro i cnotę społeczną. Następuje konfrontacja człowieka z innym, nie tylko z rzeczami.

III Faza trzecia i ostatnia to rozum, który uzyskuje świadomość bycia duchem, dzięki konfrontacji człowieka z całą rzeczywistością (czyli synteza dwóch pierwszych faz). Istotą rzeczywistości jest etos społeczny, który odsłania przeznaczenie człowieka i który jest jego mądrością.

Proces poznania dociera do końca dopiero, kiedy pojęcie przedmiotu odpowiadać będzie przedmiotowi pojęcia. Duch subiektywny jest jakby punktem wyjścia dla całego procesu, idąc od swych źródeł jako entelechii ciała organicznego (rozumu) aż do momentu, kiedy zyskuje świadomość, że jest tożsamy z najwyższym duchem Absolutu.

Ad I Duch subiektywny występuje w trzech różnych formach:

  • duch wyłaniający się z przyrody i określony w sposób bezpośredni – badany przez antropologię

  • świadomość przeciwstawiająca się zastanej przyrodzie – badana przez fenomenologię

  • duch odnoszący się do własnych określeń – poznawany przez psychologię

„Fenomenologia ducha” opublikowana w 1807 roku za etapy drogi świadomości do wiedzy absolutnej uważa:

samowiedzę,

rozum,

ducha i religię.

Ad II Duch obiektywny

Poziom drugi to rozum działający w naturze. Podczas tej fazy człowiek początkowo dąży do własnej przyjemności, a w wyniku dalszego rozwoju uznaje za ważniejsze wspólne dobro i cnotę społeczną. Następuje konfrontacja człowieka z innym, nie tylko z rzeczami.

Duch obiektywny wykracza poza własny subiektywizm w celu kształtowania świata zewnętrznego wedle swojej woli. Środkiem używanym przez niego do tego celu jest prawo. Hegel opracował szczegółowo swoją filozofię prawa. Jej charakterystycznym uogólnieniem były przytaczane na wstępie słowa: Co jest rozumne, jest rzeczywiste; a co jest rzeczywiste jest rozumne.

Według Hegla duch obiektywny objawia się w pełni w dziejach państwa. Państwo rozwija się podobnie jak duch na tym etapie. Jak wspominałam wcześniej, dzieje według Hegla są jednolitym i koniecznym rozwojem pewnych idei realizowanych przez państwa i narody pod wodzą bohaterów dziejowych.

Prawo składało się według Hegla z trzech części:

  • prawa abstrakcyjnego – zewnętrznej, obiektywnej formy

  • moralności – subiektywnego odczucia, wewnętrznego przekonania

  • etyki – zjednoczenia sfery subiektywnej i obiektywnej w postaci rodziny, społeczeństwa obywatelskiego i państwa, stanowiącego gwarancję wolności.

Historia ludzkości jest historią tryumfu wolności, z powodu wzajemnej zależności ludzi. Jest to także nazywane sztafetą wolności – w której jedne narody przekazują pałeczkę wolności innym nacjom. Stan pierwotny – niewolnictwo – generuje potrzebę wolności. Ta potrzeba doprowadza do zniesienia niewolnictwa. Historia toczy się przechodząc z jednego stanu – tezy – w jego przeciwieństwo, czyli antytezę. W rezultacie wyłania się synteza, która staje się sama tezą.

Z drugiej strony, występuje też alienacja państwa – ludzie mają świadomość wolności, natomiast samej wolności nie posiadają, ponieważ są ograniczone przez państwo. Państwa uważał Hegel za ważniejsze niż jednostki, państwo jest wyższym szczeblem rozwoju, a co za tym idzie –największym dobrem. W celu uszanowania tego dobra, ludzie zyskują jedynie złudzenie wolności na rzecz umowy społecznej, dającej im bezpieczeństwo.

Forma obiektywna albo inaczej zbiorowa jest ucieleśnieniem ducha w życiu społecznym. Istota obiektywnego ducha rozwija się poprzez trzy czynniki: legalność, czyli poprawność zewnętrzną, tożsamą z prawem, moralność, czyli wewnętrzne uznawane za słuszne normy postępowania – etykę i obyczajność, która jest syntezą dwóch pierwszych: zewnętrznej legalności i wewnętrznej moralności. Według Hegla państwo jest ucieleśnieniem tej syntezy. Historia jest pamięcią rozwoju ducha obiektywnego.

Ad III Duch absolutny

Faza trzecia i ostatnia to rozum, który uzyskuje świadomość bycia duchem, dzięki konfrontacji człowieka z całą rzeczywistością (czyli synteza dwóch pierwszych faz). Istotą rzeczywistości jest etos społeczny, który odsłania przeznaczenie człowieka i który jest jego mądrością.

Duch absolutny jest wcielonym pięknem (sztuką), czyli syntezą zjawiska z ideą, rzeczywistości z myślą, treści z formą. Piękno jest zupełną identycznością zjawiska i absolutu (są to hasła romantyzmu i neoplatonizmu). Przejawia się w trzech formach: sztuce, filozofii, objawionej religii oraz formie pojęciowej w filozofii. Twórczość artystyczna, twórczość religijna i twórczość filozoficzna są różnymi wyrazami jednego i tego samego ducha absolutnego ( z czego możemy wywnioskować, że sam Hegel rozwinął swojego ducha aż do tego etapu).

Dzieje sztuki, która dąży do pokazania jedności zjawiska i idei, dzielił Hegel na trzy epoki:

  • Symboliczna (sztuka wschodnia)- przedstawiała zamiast treści sam jej symbol, ideę – zwłaszcza w architekturze

  • Klasyczna (sztuka starożytna) – połączenie formy i treści – zwłaszcza plastyka

  • Romantyczna (chrześcijańska) – treść ma przewagę nad formą – szczególnie przejawia się to w malarstwie i muzyce

Najdoskonalszą według Hegla, bo łączącą w sobie wszystkie pozostałe dziedziny sztuki, jest poezja.

W sztuce najmocniej przejawia się duch absolutny z zmysłowej formie, a między zmysłowością jako taką i czystym myśleniem kryje się piękno. Zadaniem filozofii natomiast jest ujmować własną epokę oraz człowieka w odpowiednie ku temu ramy myślowe i za ich pomocą odkryć ich związki z religią chrześcijańską.

Ostatecznym celem filozofii jest poznanie Boga – Człowiek zna Boga tylko w takim stopniu, w jakim Bóg w człowieku poznaje samego siebie. Religia według Hegla to samoświadomość człowieka w odniesieniu do Absolutu. Z kolei wiedza absolutna to samoświadomość Absolutu.

Jak nadmieniłam na początku tej pracy, Hegel był jednym z niewielu filozofów, którzy stworzyli wielką narrację filozoficzną, uniwersalny system porządkujący i tłumaczący cała rzeczywistość. W dobie postmodernizmu, w której przyszło nam żyć, takie rozwiązanie wydaje się zbyt proste… a może zbyt trudne?

Przyznam, że ponowoczesność wciąż jest dla mnie wielką tajemnicą. O ileż prostsze było życie w dialektycznym systemie Hegla, gdzie na wszystko była odpowiedz, a królowała jedna zasada: jedność bytu i myśli, a wszystko inne wywodziło się z niej. Myślę, że Hegel na nasze nieszczęsne czasy ponowoczesności patrzyłby z politowaniem.

Zgodnie z jego teorią, niedługo powinna nadejść epoka radykalnych poglądów i wielkich opowieści wyjaśniających świat. Jeśli tak się stanie to cóż… przyjdzie czas na to, by jeszcze pochylić się z troską nad teorią Hegla i zastanowić się, dlaczego niby tak logiczny system miałby być gorszy od nieuporządkowanego, niewytłumaczalnego i w gruncie rzeczy nieujarzmionego świata postmodernizmu. Tak czy inaczej nigdy nie dowiemy się, jak jest naprawdę. Pozostają nam jedynie spekulacje. Ale może z Heglem byłoby nam łatwiej?

Elżbieta Skokowska

Bibliografia:

  1. Władysław Tatarkiewicz Historia filozofii t. II, Warszawa 2003

  2. Materiały do ćwiczeń Historia filozofii t. II (fragm..), Warszawa 1998 Heglowska fenomenologia Ducha a ponowoczesność

  3. Magdalena Korzekwa Heglowska fenomenologia ducha a ponowoczesność

2 Komentarze

  1. Tymoteusz said,

    Witam

    Może nieco zaskakiwać, że Hegel zabłąkał się na blog etnograficzny. Wszakże nie jest to aż tak niestosowne, jeśli zważymy konsekwencje Heglowskiej koncepcji ducha dla filozofii kultury. Albowiem, co w powyższym tekście nie znalazło wyraźnego wyrazu filozofię ducha można po prostu utożsamić z filozofią kultury. Duchem jest każde wolne działanie człowieka. Każde więc wytwór ludzki – a więc wszystko, co nie jest tylko naturą – jest dziełem ducha, jest od ducha zależne. Jest wytworem ducha. Swój sens (znaczenie) i swoją rzeczywistość (istnienie) uzyskuje dzięki relacjom (w tym także przyczynowo-skutkowym) łączącym je z ludzkim społeczeństwem. Heglowską koncepcję relacji (to, że prawdą jest tylko całość) można rozpatrywać jako antycypację koncepcji Malinowskiego o związku języka z życiem. Być może niejasną antycypację. Jednak wydaje, że Hegel właśnie w ten sposób oddziałał: jako jedno ze źródeł samoświadomości etnologii. Warto byłoby zbadać w jaki sposób samoświadomość tę możemy znaleźć u Stanisława Vincenza, który kulturę ludową rozumiał bardzo głęboko. Niestety jego niedoszła habilitacja o Heglu spłonęła, a do doktoratu, jeśli się nawet zachował, bardzo trudno dotrzeć. Tymczasem polecałbym lekturę na społecznego wymiaru filozofii Hegle. Może nie od razu Kojeve’a, ale tak np. z naszych,

    Marka Siemka i Zbigniewa Kuderowicza.
    dr Tymoteusz Słowiński

  2. Elżbieta Skokowska said,

    To jest bardzo ciekawe spostrzeżenie, nigdy nie spojrzałam na Hegla pod tym kątem. Ale rzeczywiście, można w ten sposób go potraktować i „przełożyć” na grunt etnologii. Przy maksymalistycznym podejściu Hegla byłoby to tyleż ciekawe, co niezbyt zgodne z nurtem postmodernistycznym. Ale może właśnie dlatego mogłaby być to inspirująca praktyka dla antropologii. Dziękuję za propozycje lektury – filozofia Hegla jest tak odświeżająco pewna siebie w przeciwieństwie do tej całej niepewności teoretycznej, jakiej teraz doznajemy.

Dodaj komentarz